Wiatr
płynął spokojnie ulicami Apple Spirings. Zapach świeżych jabłek i innych owoców
unosił się w powietrzu, a mieszczanie spędzali właśnie uroczy wieczór w swoich
ogrodach i sadach, obserwując deszcz gwiazd. Ta senna mieścinka, gdzie słońce
świeci co drugi dzień, jest zwana także Północną Grotą. Czas tutaj wydaje się
płynąć wolniej, zatrzymywać się, a potem pędzić z zawrotną szybkością.
Jak pisał Heidegger w swoim Sein und Zeit,
czas nie "jest" obecny ani w podmiocie, ani też w przedmiocie; nie
jest wewnątrz bytu, ani na jego zewnątrz i "jest" on
"wcześniej" od wszelkiej subiektywności oraz obiektywności, ponieważ
stanowi warunek możliwości nawet dla owego "wcześniej". Jak więc czas
w ogóle "jest"?*
Ale tutaj
czuć jego obecność. Jego oddech na karku można wyczuć. Czas jest na zewnątrz i
w środku.
Apple
Spirings jest jedną z tych uroczych mieścinek, gdzie każdy siebie zna i nic nie
umknie uwadze ludzi. Tak jak to, na przykład, że starsza pani Hastings opuściła
dużą, rodzinną posiadłość i zamieszkała bliżej syna w Nowym Jorku. A także ten
szczegół, że jej dom, pusty zaledwie przez kilka dni, kupiła młoda dziewczyna z
Arizony. Ma takie obcojęzyczne imię i nazwisko, Reyna Panahon.
W tej
chwili przybyszka właśnie siedzi między drzewami, wśród zapachu słodkich
owoców, woni tutaj tak intensywnej, pięknej i upajającej, i je kolejną
mandarynkę. Potem, gdy spadnie z nieba ostatnia gwiazda, pomyśli życzenie.
I potem
stało się teraz.
*Wikipedia.org
Z ciekawości przeczytałam prolog i muszę przyznać, że ujął mnie za serce :). Ucieszyła mnie niezwykła poprawność interpunkcyjna i brak widocznych powtórzeń. Ciężko w dzisiejszych czasach znaleźć opowiadanie w tym stylu. Cóż, pozostaje mi czekać na dalszy rozwój akcji, bo wiadomo, w prologach jej za wiele nie znajdziemy!
OdpowiedzUsuńP.S: Twój szablon pojawi się na Szablonownicy już w przyszły czwartek :). Mam nadzieję, że się spodoba, bardzo starałam się ująć w nim urok opowiadania.
2 P.S: Polecam usunąć obowiązek weryfikacji obrazkowej w komentarzach. Niektórych czytających może to odstraszać, dlatego też się nie ujawniają!
Niesamowite. Na pewno będę tu częściej zaglądała, ponieważ to opowiadanie naprawdę mi się podoba. Reyna kojarzy mi się z "Percym Jacksonem". Bardzo ładne imię.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co się stanie później. Czyli teraz. xD
Oglądałaś 1DDayLive? Jak wrażenia?
LeeYum aka Owca aka Skarpetki Louisa. ^^
Masz niesamowity styl. Jestem zachwycona Twoim prologiem, to strach pomyśleć jak ogromny będzie mój zachwyt, gdy zaraz przeczytam 1 rozdział?
OdpowiedzUsuńCzułam "to coś" podczas czytania i na pewno będę zaglądała w poszukiwaniu kolejnych notek.
+ Masz przecudowny szablon. Uwielbiam Alex Daddario, sama mam ją na szablonie :3 Ale w wersji z blond włosami - piszę o PJ.